fot. Justyna Lennart Paprica
Agata Pinuszewska jak sama o sobie mówi jest ambitną, umiarkowaną optymistką, stara się patrzeć na świat przez różowe okulary. Lubi gotować, czytać książki, śpiewać i jak każda kobieta uwielbia fajne ciuchy. Kocham zwierzęta. Niedawno wzięła udział w sesji zdjęciowej do kalendarza Plus Size. Chociaż miała pewne obawy to wykorzystała szansę. Teraz inaczej patrzy na świat, jest silniejsza i bardziej pewna siebie. W trakcie rozmowy zdradziła dlaczego zdecydowała się na sesję oraz podpowiedziała jak zaakceptować siebie.
Chętnie bierze Pani udział w różnego rodzaju akcjach. Szerszej publiczności pokazała się Pani w metamorfozie Groupon Polska. Czy ktoś namawiał Panią do tego? Czy w ogóle się Pani wahała?
Pomyślałam że warto spróbować. Lubię wyzwania, w związku z tym wysłałam swoje zdjęcia i udało się. To było krótko po tym jak przeprowadziłam się do Warszawy - myślę że potrzebna mi była jakaś zmiana żeby odnaleźć się w nowym środowisku. Miałam pewne obawy, ale ogromne wsparcie ze strony męża, najbliższej rodziny, znajomych i przyjaciół dodawało skrzydeł. Żyje się tylko raz więc postanowiłam wykorzystać tą szansę do maksimum. Moja metamorfoza wizerunku była dość radykalna, nie ukrywam że musiałam się z nią oswoić, ale teraz bardzo się cieszę że miałam okazję skorzystać ze wszystkich profesjonalnych porad jakie nam zapewniono.
Wydaje się Pani być bardzo odważną osobą. Czy zawsze Pani taka była?
Wcale nie jestem odważna, ale jak podejmę wyzwanie to realizacja celu przynosi niesamowitą satysfakcję.
Z pewnością uznaje Pani swoje kobiece kształty za atut. Czy nie spotyka się Pani z innym zdaniem na ten temat? Czy ma Pani kompleksy? Jeżeli tak to jakie?
Generalnie jestem zdania że o gustach się nie dyskutuje. Myślę że nie powinno się oceniać nikogo po wyglądzie i staram się tego nie robić. Akceptuję siebie, chociaż jak każda kobieta mam kompleksy. Staram się podkreślać atuty mojej figury, a ukrywać jej niedoskonałości. Długo zmagałam się sama ze sobą, nie potrafiłam siebie zaakceptować. Starałam się osiągnąć sukces dążąc do powszechnie akceptowanego ideału, ale w końcu zrozumiałam że aby stać się kimś, najpierw muszę być sobą. Samoakceptacja to klucz do sukcesu. Nie muszę się wszystkim podobać - jeden powie : masz gruby tyłek, inny : ale fajna pupa.
Podczas takich akcji jak ta z kalendarzem padają głosy, że promuje się w ten sposób otyłość. Jak Pani do tego podchodzi?
Myślę że równie dobrze można powiedzieć że modelki na wybiegach promują anoreksję. Żadna ze skrajności - nadmierna chudość jak i otyłość nie są zdrowe ani ładne. Świat ma wiele barw i dlatego jest taki piękny! Zdjęcia do kalendarza miały pokazać że dziewczyny puszyste też potrafią czuć się dobrze we własnym ciele, nie wstydzą się go i śmiało eksponują swoje wdzięki. Myślę że każdy ma prawo czuć się piękny i szczęśliwy bez względu na to co myślą inni. Faktycznie niektóre zdjęcia były dość śmiałe i pojawiło się wiele niepochlebnych komentarzy, ale proszę zauważyć że również cała masa tych pozytywnych! Ja osobiście miałam ogromne wsparcie ze strony męża, rodziców, przyjaciół i znajomych. Myślę że najważniejsze w takich sytuacjach to otaczać się ludźmi życzliwymi i mieć dystans do tych wszystkich którzy plują jadem ... Nie powiem, było trudno, ale po tym wszystkim czuję się jeszcze silniejsza i pewna siebie!
Czy kiedykolwiek podejmowała Pani próby odchudzania?
Oczywiście - wielokrotnie :) skutek bywał różny ze względu na brak silnej woli i trochę lenistwa. Nie cierpię diet, bo zazwyczaj są niestety strasznie monotonne. Warto po prostu postawić na ruch i wysiłek fizyczny, oraz systematycznie i zdrowo się odżywiać. Obecnie 5 dni w tygodniu chodzę z przyjaciółką na fitness i siłownię, co pozwala utrzymać dobra kondycję i świetne samopoczucie, a nie zmusza do drakońskich diet i wyrzeczeń.
Niestety w dzisiejszych czasach króluje kult przeraźliwie chudych kobiet. Wiele dziewczyn podejmuje próby odchudzania za wszelką cenę. Stosują różnego rodzaju specyfiki często szkodliwe dla zdrowia lub życia. Co mogłaby Pani poradzić takim osobom? Co mogłyby zrobić żeby zaakceptować siebie?
My - dziewczyny puszyste jesteśmy prawdziwe i naturalne, nie warto gonić za modą lansowaną przez media tylko być sobą i siebie pokochać. Nie ma ludzi idealnych, trzeba docenić swoje atuty, a przestać demonizować niedoskonałości. Każdy z nas jest inny, niepowtarzalny, piękny. Ogromną rolę w samoakceptacji odgrywa również nasze najbliższe otoczenie - ci ludzie kochają nas za to jakie jesteśmy ! Nie zmieniajcie się na siłę, dla kogoś - bądźcie sobą i bądźcie szczęśliwe ! Zaakceptujcie swoje wady, pokochajcie zalety - to już połowa sukcesu !
Każdej puszystej dziewczynie, która siebie nie lubi polecam spróbować wzięcia udziału w sesji zdjęciowej. Po wykonaniu perfekcyjnego makijażu i szałowej fryzury poczujesz się jak gwiazda, a profesjonalny fotograf zrobi ci cudowne zdjęcia, na których zobaczysz okiem innej osoby jak piękna jesteś i jak fajnie możesz wyglądać. Poza tym to fantastyczne uczucie wyglądać jak milion dolarów i być w centrum uwagi :) z całego serca polecam !
Serdecznie dziękujemy za rozmowę