fot. UM Elbląg
Wielu mieszkańców Elbląg narzeka na brak występujących w mieście atrakcji turystycznych dla odwiedzających. Wczoraj dowiedzieliśmy się jednak o Bursztynowym Porcie, który ma przyciągnąć do naszego miasta szereg turystów. Projekt będzie realizowany na terenie Wyspy Spichrzów, dzięki zezwoleniu i podpisaniu porozumienia z Urzędem Miejskim na realizację projektu "Truso - repliki średniowiecznego grodziska".
- To koncepcja, którą chcieliśmy promować od kilku lat, chociażby poprzez festiwal Wikingów. Pierwszy zorganizowaliśmy już w 2002 roku - mówi Paweł Kulasiewicz, prezes Stowarzyszenia Elbląg Europa.
W ramach tego projektu będą najpierw wybudowane w przyszłym roku 2 repliki łodzi wczesnosłowiańskich. Część prac prowadzona będzie na otwartej przestrzeni z dostępem do turystów odwiedzających nasze miasto. Działanie to realizowane jest w ramach projektu "Crossroads 2.0" finansowanego ze środków Programu Współpracy Transgranicznej EISP Litwa-Polska Rosja.
- Jesteśmy na etapie uzyskiwania wszelkich wymaganych pozwoleń. W ciągu 3 lat ma być wykonana rekonstrukcja osady Truso. Jednym z założeń projektowych jest także uruchomienie szkutni, gdzie będą w przyszłości budowane łodzie. Ma być dostępna także dla turystów, by mogli się z tym procesem zapoznać. Przewidziane jest także wybudowanie warsztatu kowala z dodatkową wiatą i miejscem kultu - informuje Wojciech Ławrynowicz, założyciel wikińskiej grupy Witland, która znajduje się w grupie Truso.
Bursztynowy Port jak zapowiadają jego pomysłodawcy ma nie być pojedynczą atrakcją turystyczną, tylko być częścią kompleksowej oferty turystycznej naszego miasta.
- Ma to być Alternatywny Ośrodek kultury. Będą tu realizowane plenery, wernisaże, koncerty i występy. Znajdzie się miejsce dla działań edukacyjnych w postaci np. zielonej szkoły, warsztaty i wycieczek. Przewidziane są imprezy historyczne i rekonstrukcja życia Wikingów i Prusów. Na zadania komercyjne też przyjdzie czas. Elbląg musi postawić na turystykę. Nasze działania opieramy też na szlaku od Browaru, Muzeum, Galerię El, nabrzeże, aż po Wyspę Spichrzów - zapowiada Ławrynowicz.
Miasto nie jest w stanie pomóc finansowo Stowarzyszeniu. Potrzebna będzie więc pomoc z zewnątrz.
- Będziemy się o takie wsparcie starać. Jednak nie wyobrażamy sobie by cała inwestycja odbyła się bez udziału Miasta. Na budowę wspomnianych łodzi pieniądze już mamy. Jest to kwota około 80 tysięcy euro. Jedna z nich powstanie w Kaliningradzie, druga w Elblągu. Chcemy by nasze miasto było portem dla niej. Jednak potrzebujemy środków finansowych chociażby z Unii czy firm zewnętrznych - dodaje Paweł Kulasiewicz.