fot. Marcin Mongiałło
Dziś (13 lipca) Sąd Okręgowy w Elblągu uchylił wyrok Sądu Rejonowego uniewinniający Roberta Kolińskiego, który w lutym 2017 roku twierdził, że marsz żołnierzy wyklętych, który miał wówczas przejść ulicami Elbląga "będzie fetował m.in. bandytów, zbrodniarzy, morderców i gwałcicieli Polek i Polaków, których te środowiska nazywają wyklętymi".
21 lutego, Sąd Rejonowy w Elblągu uniewinnił oskarżonego Roberta Kolińskiego w sprawie z oskarżenia prywatnego o zniesławienie (art 212 KK) i obciążył oskarżyciela Jacka Gierwatowskiego kosztami sądowymi w całości oraz zadecydował o zwrocie kosztów zastępstwa procesowego (adwokackich). Sędzia Maciej Rutkiewicz uznał, że posty oskarżonego na temat ONR-u mieszczą się w granicach publicznej debaty.
Jacek Gierwatowski odwołał się. Dziś Sąd Okregowy w Elblągu VI Wydział Karny Odwoławczy po rozpoznaniu w dniu 5 lipca sprawy z oskarżenia Jacka Gierwatowskiego przeciwko Robertowi Kolińskiemu oskarżonemu z artykułu 212 § 2 Kodeksu karnego w zw. z art. 12 kk na skutek apelacji złożonej od wyroku Sądu Rejonowego z dnia 21 lutego 2018 r. uchylił zaskarżony wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania przez Sąd Rejonowy.
W ocenie Sądu, nie przesądzając na obecnym etapie postępowania kwestii winy czy nie oskarżonego, stwierdzić należy, że Sąd Rejonowy w Elblągu przeprowadził ocenę dowodów zgromadzonych w tej sprawie w sposób bardzo selektywny, chociażby odnosząc się w swoim uzasadnieniu do poglądów nacjonalistycznych i antydemokratycznych i uznał, że oskarżony Koliński działał w tym zakresie mówiąc prawdę, odwoływał się do załączonego statutu Obozu Narodowo-Radykalnego. Niemniej poza uwagą Sądu pozostała okoliczność, że oskarżony w swoich postach używał takich słów jak: faszyści, piewcy morderców Polaków, nacjonal-faszystowskie bojówki, rasiści i neofaszyści. Nie można się dopatrzeć w uzasadnieniu Sądu Rejonowego w Elblągu na jakiej podstawie przyjął, że takie określenia były uprawnione i zgodne z prawdą i oskarżony mógł nimi posługiwać się, dlatego też ten zgromadzony materiał wymaga ponownej analizy, żeby odnieść się do wszystkich użytych w tych postach określeń, których przecież pan oskarżony nie wypierał się i do końca twierdził, że takich określeń używał, ale w ocenie sądu musi to być ocenione po ponownym przeprowadzeniu całego postępowania. Dlatego też sąd zwrócił tę sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Elblągu.
− uzasadniała sędzina.
Przypomnijmy, że sprawa ma swoje źródło w komentarzu, który w lutym 2017 roku napisał działacz Partii Razem Robert Koliński na jednym z elbląskich portali internetowych. Spotkało się to z ostrą reakcją członka stowarzyszenia Elbląscy Patrioci Jacka Gierwatowskiego, który skierował do sądu prywatny akt oskarżenia, domagając się przeprosin i wpłacenia 2 tysięcy złotych na cele społeczne.
22 lutego 2017 r. Robert Koliński napisał na jednym z elbląskich portali internetowych następujący komentarz (pisownia oryginalna):
W dniu dzisiejszym prasa elbląska podała, że przez ulice naszego miasta ma przejść marsz, który będzie fetował m.in. bandytów, zbrodniarzy, morderców i gwałcicieli Polek i Polaków, których te środowiska nazywają "wyklętymi".
Pomimo naszych wielokrotnych, nagłaśnianych również przez lokalną prasę, apeli do radnych miejskich i Witold Wróblewski - Prezydent Miasta Elbląg władze miejskie pozostały głuche na sprawę swojego patronatu nad obchodami związanymi z tzw. Biegiem Wilczym Tropem (nazwa nieprzypadkowo kojarzy się elblążanom z lokalnym posłem PiS, Jerzym Wilkiem, który od dłuższego czasu wspiera inicjatywy środowisk ultraprawicowych, 'wyklętych' oraz otwarcie faszystowskich w naszym mieście).
Ośmielone tym żenującym brakiem wiedzy historycznej elbląskich radnych miejskich oraz jakiejkolwiek pokory wobec ofiar zbrodniczego podziemia powojennego ze strony miejskich decydentów, środowiska prawicowe i neofaszystowskie postanowiły zorganizować prowokacyjny marsz ulicami naszego miasta - organizatorem tego haniebnego wydarzenia są m. in. Obóz Narodowo-Radykalny oraz Młodzież Wszechpolska, organizacje w sposób jawny odwołujące się do swych przedwojennych, faszystowskich, antysemickich, rasistowskich i ksenofobicznych korzeni.
To przede wszystkim właśnie ten komentarz stanowi podstawę procesu. Sprawa znalazła swój finał w elbląskim sądzie i toczy się już ponad rok.